Współczesne manifestacje Ducha

Jakie jest stanowisko Kościoła w sprawie doniesień o współczesnych przypadkach manifestacji Ducha Świętego, takich jak taniec w Duchu, upadanie pod mocą Ducha, itp.?

Niezrozumienie i kontrowersje towarzyszyły wydarzeniom każdego przebudzenia od czasów Nowego Testamentu. Kiedy w dzień Pięćdziesiątnicy pojawiły się boskie manifestacje daru języków sceptycy orzekli, że napełnieni Duchem wierzący są pijani (Dzieje 2,13). Podobnie na początku XX-wiecznej Pięćdziesiątnicy wielu sceptyków z wcześniejszych tradycji kościelnych także nie rozumiało wylania Ducha i stwierdzało, że ci napełnieni Duchem wierzący byli pod wpływami demonicznymi.

Taka krytyka i kontrowersje nie ograniczają się jedynie do ataków ze strony nie-zielonoświątkowców. Niektóre osoby wychowane w kościołach pentekostalnych również spierają się o to, które manifestacje Ducha są biblijne, a zatem i odpowiednie. Krytycy pozabiblijnych manifestacji twierdzą, że są one niewłaściwe, ponieważ jako takie nie występują w Biblii. Zwolennicy tych manifestacji odpowiadają cytując Pismo na uzasadnienie swojego doświadczenia i uznają za istotne te przypadki w Piśmie, kiedy pewne osoby znajdowały się w nietypowym stanie fizycznym i duchowym (np. Dan 8,17-18, Dzieje 9,3-4; Obj 1,17). 

Jako wierzący powinniśmy szukać w Biblii dowodów manifestacji, które ogłasza się jako znak duchowości i wzorzec dla wszystkich ludzi. Przykładowo doktryna mówiąca, że dar języków jest początkowym dowodem chrztu Duchem Świętym oparta jest na kilkukrotnym zapisie w Słowie. Możemy zatem uznać, że wszyscy wierzący mogą przeżyć to doświadczenie, i że powinno ono być ciągle normatywną częścią duchowego doświadczenia każdego wierzącego.

Jednocześnie twierdzenie, że dla każdego małego zdarzenia podczas ruchu przebudzeniowego czy nabożeństwa musi być znaleziony odpowiednik w Piśmie, nie jest zgodne z naszym zrozumieniem suwerennego Boga, który może działać według swojego najlepszego uznania, wiedzy i woli. Przykładem tego może być boskie uzdrowienie. Jako zielonoświątkowcy wierzymy w nie i wyznajemy tę prawdę. Nie dochodzimy jednak do wniosku, że Bóg może uleczyć tylko te choroby, które są konkretne wspomniane w Piśmie. Ponieważ można w Biblii przeczytać o wielu różnych przypadkach uzdrowienia, choć nie wszystkie choroby są wymienione, to wiemy, że Bóg może uleczyć każdą słabość i chorobę.

Podobnie jest w Biblii opisanych wiele przypadków, kiedy Bóg oddziaływał na ludzi w sposób ponadnaturalny, dotykając ich ducha, duszę i fizyczne ciało. Apostoł Paweł pisał o jednym z takich doświadczeń (2 Kor 12,1-5), nie postulował tego jako normatywnego doświadczenia, jak również nie twierdził, że z powodu takiego doświadczenia był bardziej duchowy. Jan również przeżył niezwykłe doświadczenia na wyspie Patmos (Obj 1,10). W każdym przypadku Bóg objawił się konkretnej osobie, w konkretnym czasie, w konkretny sposób, w konkretnym celu. Tego typu przypadki nie były opisywane jako występujące regularnie. Nie oznacza to, że manifestacje te nie były prawdziwe, a tylko że były dziełami wyjątkowymi a nie normalnymi wydarzeniami. W świetle tego uznajemy, że Bóg jest suwerenny i że udziela swoich błogosławieństw swojemu ludowi kreatywnie i w swoim czasie.

Ludzie często szukają prostych odpowiedzi na trudne pytania. Niewielu wybiera duchowe rozsądzanie, którego dla proroctwa wymaga 1 List do Koryntian (1 Kor 14,29). Łatwiej jest powiedzieć, że cokolwiek, co wymaga rozsądzania, nie powinno być dopuszczane. Jeśli czegoś nie doświadczyliśmy lub nie znamy, często łatwiej jest to automatycznie odrzucić niż zbadać. Manifestacje podczas nabożeństwa zielonoświątkowego są duchowo rozsądzane, ale nie po to, żeby uznać całe przebudzenie za niewłaściwe, ale żeby zachować to dobro, które Bóg chce w przebudzeniowym poruszeniu osiągnąć.

Co więcej, sądzenie na dystans, na podstawie doniesień z drugiej i trzeciej ręki to nie to, czego wymagał Paweł. Osądzanie tego, czy ludzka reakcja jest odpowiednia czy nie, powinno się dokonywać w kontekście danego kościoła, gdzie Bóg w oczywisty sposób działa. Powinniśmy zawsze szukać Bożej obecności i cenić ją bardziej niż jakikolwiek jej dowód czy przejaw. Bóg może przyjść w wietrze, w trzęsieniu ziemi, w ogniu albo w małym cichym głosie (1 Król 19,11-12).

Przykładowo nadzwyczajne doświadczenie Bożej obecności, które przeżył Izajasz (Iz 6) przedstawia piękną kolejność wydarzeń. Po pierwsze, występuje wizja, objawienie Bożej świętości i majestatu. Odpowiedzią Izajasza jest oddanie chwały Bogu. Jednak doświadczenie Bożej obecności na tym się nie kończy. Przyszło również powalające odczucie ludzkiej grzeszności. „Biada mi!”, zawołał, „bo jestem człowiekiem nieczystych warg…a moje oczy widziały Króla, Pana Zastępów” (Iz 6,5). Samopotępienie jednak również nie było finałem tej historii. Bóg od razu dał Izajaszowi zadanie, „Idź i mów”. Doświadczenie Bożej obecności to coś więcej niż miłe uczucie; ono przynosi wezwanie do większej służby.

Poniżej mowa jest o współczesnych manifestacjach, co do których często powstaje wiele pytań, i które zasługują na rozsądzanie.

Padanie w Duchu. Zwroty “powalony w Duchu”, “padanie pod mocą” czy “odpoczywanie w Duchu” w Biblii nie występują. Używa się ich jednak, żeby opisać doświadczenie padania na ziemię pod mocą Ducha Świętego. Padanie w Duchu nie jest wyłącznie cechą charakterystyczną współczesnych przebudzeń i usług ewangelizacyjnych, zapisano w historii przypadki ludzi padających pod mocą Bożą czy „porażenia” w Duchu np. w przebudzeniach XVIII i XIX wieku (wspominają o tym m.in. Jonathan Edwards, John Wesley, Charles Finney i inni). Niektóre z zanotowanych przypadków leżenia na ziemi dotyczyły grzeszników upadających w związku z przekonaniem o swoim grzechu. We współczesnych przebudzeniach zielonoświątkowych /charyzmatycznych/ wierzący, którzy padają pod mocą Ducha częściej doświadczają długiego, intensywnego czasu wewnętrznej pracy Ducha odpowiedniej dla konkretnej osoby i jej potrzeb.

Opierając się na dowodach biblijnych stwierdzamy, że padanie nie jest dowodem na duchowość. Nie jest również doświadczeniem normatywnym, którego powinno się poszukiwać na podstawie nakazu biblijnego czy powtarzających się przykładów. Tego typu „obezwładniające” doświadczenia, jak padanie na ziemię, nie są zatem same w sobie czymś, czego wszyscy wierzący powinni jako wzorca poszukiwać, ale jednocześnie nie należy się tego obawiać, wiedząc, że w obecności Bożej może mieć miejsce „utrata siłfizycznych,” jak określał to przeżycie np. Jonathan Edwards. Dlatego kiedy takie zjawiska mają miejsce, nie powinny być dyskredytowane. Z drugiej strony „Upadek z grzeczności” nie jest działaniem Ducha, podobnie jak szybkie podniesienie się, żeby zrobić miejsce dla innych osób. Jeśli ktoś rzeczywiście padł pod mocą Ducha, najwyraźniej Duch Święty chce wykonać w jego życiu jakąś pracę.

Taniec w Duchu. Tańczenie w Duchu musi być jasno odróżniane od normalnego tańca towarzyskiego oraz od tańca zaaranżowanego lub będącego elementem choreografii. Przypadki tańczenia w Duchu, znane z dwudziestowiecznego przebudzenia zielonoświątkowego, na ogół dotyczyły pojedynczej osoby spontanicznie „tańczącej” z zamkniętymi oczami, która jednak nie wpadała na inne obecne osoby ani na przedmioty, w sposób oczywisty pod mocą i prowadzeniem Ducha. Ponownie, taka manifestacja sama w sobie nie jest jednak znakiem większej duchowości czy wzorcem, którego mieliby poszukiwać wszyscy wierzący. Jeśli takie doświadczenie ma miejsce, dzieje się tak dlatego, że osoba uwielbiająca popadła w takie zachwycenie Bożą obecnością, że Duch przejmuje kontrolę zarówno nad sferą duchową i emocjonalną takiego człowieka, jak i nad jego ruchami.

Biblijna opowieść o Dawidzie tańczącym przed Panem nie stanowi przypadku tańca w Duchu. Pismo mówi, że „Dawid tańczył przed Panem z całej siły” (2 Sam 6,14), opisując w ten sposób osobistą radość i dziękczynienie, które Dawid świadomie wyrażał Panu. Niektórzy uzasadniają zaaranżowany choreograficznie taniec podczas uwielbienia tym, iż jest to przywrócenie starotestamentowego „tańca dawidowego”, jednak należy podkreślić, że nie powinno to zastąpić spontanicznej, nie ćwiczonejmanifestacji obecności Ducha Świętego, która reprezentuje wyższą formę wyrazu w uwielbieniu.

Inne manifestacje. Bezcelowe byłoby odnoszenie się do długiej listy innych manifestacji (okrzyki, radosny śmiech, uczucie gorąca i inne), zresztą taka lista mogłaby się szybko zdezaktualizować. Opisane wyżej zasady odnoszą się jednak zarówno do tych manifestacji, które są nam znane, jak i tych, które mogą się pojawić w przyszłości. W każdym przypadku są one ludzkimi reakcjami na urzeczywistnienie się bezpośredniej Bożej obecności. Nie są one oznakami duchowości ani same w sobie nie będą gwarantem rozwoju Królestwa. Jest nim tylko autentyczna Boża obecność, a nie ludzka reakcja na nią i ta właśnie obecność wyposaży zwycięski Kościół w moc w tych ostatecznych czasach, zanim powróci Chrystus.

PODSUMOWANIE

Działanie Boże, które obejmuje manifestacje Ducha Świętego, musi zawsze być w Kościele przyjmowane z radością. Jednocześnie musimy zawsze koncentrować się na Jezusie Chrystusie i pragnąć Jego samego, a nie jakichkolwiek manifestacji dla nich samych. W naszym poszukiwaniu musimy świadomie okazać posłuszeństwo Bożemu Słowu we wszystkim, co robimy. Musimy także być świadomi, że kiedy Bóg w sposób twórczy wylewa na daną osobę Ducha Świętego w sposób nieopisany w Piśmie, nie jest to doświadczenie normatywne, w tym sensie, że konieczne do przeżycia przez wszystkich wierzących w dokładnie taki sam sposób.

Jak możemy rozpoznać manifestację wywołaną i kontrolowaną przez Ducha? Potwierdzenia tego, że duchowe doświadczenie jest autentyczne i biblijne powinno się szukać w duchowym wzroście osoby, która je przeżyła. Czy przynosi ona chwałę Jezusowi i buduje Jego Ciało? Czy jest w niej pokora, która wywyższa Jezusa? Czy taka wierząca osoba staje się bardziej do Niego podobna? Czy owoc Ducha – miłość, radość, pokój, cierpliwość, łagodność, dobroć, wiara, pokora i samokontrola – pomnożył się po osobistym doświadczeniu obecności naszego Pana? Te owoce będą miały bezpośredni wpływ na świadectwo danej osoby i ostatecznie przyciągną innych do Chrystusa.

Opracowane z wykorzystaniem oficjalnych dokumentów Assemblies of God